niedziela, 6 września 2015

     Fotografia



   Fotografia to moja pasja. 
Rozpoczęła się ona około pięć lat temu, kiedy postanowiłam zakupić swój pierwszy aparat. Przez długie lata wcześniej, mój tata próbował mnie nią ‘zarazić’ – bezskutecznie. Musiało minąć dużo czasu, zanim zaczęłam dostrzegać, że aparat to nie tylko urządzenie, którym zapisuje się chwile na ślubach, weselach, urodzinach cioci, itd.

   Im dalej idąc, im głębiej szukając natrafiałam na różne wystawy fotografii, cykle, serie – nie zawsze z pozytywnym wydźwiękiem. Aparat jak papier – przyjmie wszystko. Zaczęłam się zastanawiać czym jest fotografia dla mnie i dla ludzi mnie otaczających? W jaki sposób wpływa na świat? Co świadczy o dobrym zdjęciu? Czy rzeczywiście trudno jest zrobić ‘dobre’ zdjęcie? Czy fotografia to zawód czy wciąż hobby? Czy ludzie boją się zdjęć pokazujących prawdę? Czy modelki wyglądają tak samo w rzeczywistości jak na zdjęciach? Dlaczego wolimy otaczać się ‘miłymi’ zdjęciami? Czy fotografia to tylko obraz nałożony na papier, czy to coś więcej – wspomnienie, marzenie, czar? 
W mojej głowie rodziło się mnóstwo pytań, na które wciąż szukam odpowiedzi.

   W mojej pracy chciałabym poruszyć kilka istotnych moim zdaniem wątków. W związku z tym, że fotografia to właściwie temat rzeka, mogłabym o niej pisać i pisać.. Postaram się wybrać informacje i zdjęcia, abyś czytelniku wszedł w świat fotografii w jakim ja żyję już jakiś czas. Każdy pasjonat, fotograf czy dziennikarz będzie miał inne odczucia na tematy poruszane poniżej. Uważam, że każdy człowiek powinien coś o fotografii wiedzieć. Dlaczego? Ponieważ w XXI wieku każdy z nas nosi w kieszeni aparat i używa go niemal na każdym kroku – czy w związku z tym każdy z nas jest fotografem?

   Na wstępie opowiem trochę o początkach fotografii – jak to się zaczęło i dlaczego ktoś postanowił ‘zatrzymać czas’, czy było to łatwe i jak zareagowali inni.
Następnie kilka informacji na temat podstaw – czym jest ekspozycja oraz co wpływa na poprawnie wykonane zdjęcie.
W rozwinięciu pracy poruszę bardzo ważny dla mnie temat – wystaw World Press Photo. Chciałabym pokazać kilka zdjęć, które wyjątkowo na mnie wpłynęły i ‘kazały’ się zatrzymać w pędzie życia codziennego, przystanąć i zastanowić się nad sprawami ważnymi i ważniejszymi. Każda fotografia ma swoją historię, swojego bohatera, autora. Często to wszystko wpływa na dane zdjęcie. 

A może dobre zdjęcie to przypadek?

   Na zakończenie postaram się odpowiedzieć na pytanie: „czy każdy w naszych czasach jest fotografem?”. Co skłania nas do ‘zaśmiecania’ fotografii? Do czego służy aparat? Czy każde zdjęcie jest godne uwagi? Czym jest ‘selfie’? I dlaczego fotografia umiera skoro każdy robi zdjęcia?

Mam nadzieję, że ten wstęp zachęci do dalszej lektury.


Początki fotografii
175 lat temu, 19 sierpnia 1839 Francuz Louis Jacques Daguerre zademonstrował Akademii Francuskiej zdjęcie fotograficzne otrzymane metodą dagerotypii. Dzień ten uznaje się za datę narodzin fotografii.
Początki fotografii datuje się na 1826 rok, kiedy to Joseph Nicéphore Niépce odtworzył widok z okna swojej pracowni. Fotografię wykonano we francuskim Le Gras, w pracowni autora i choć niewiele na niej widać, to musimy uwierzyć na słowo, że przedstawia pola i budynki gospodarcze widoczne za oknem jego pracowni.


Swoją technikę Niebs nazwał heliografią, czyli obrazem malowanym światłem słonecznym.
Jak głosi legenda Louis Jacques Daguerre dokonał odkrycia dzięki swojej żonie, która przez przypadek rozbiła słoik z chemikaliami umieszczony w szafie, gdzie była schowana płytka doświadczalna. Wtedy to opary rtęci wyostrzyły obraz.

Daguerre zaprezentował publicznie swój wynalazek 19 sierpnia 1839. Na zorganizowany w Londynie pokaz przybyły tłumy ludzi i, jak pisała jedna z ówczesnych gazet, “radość zgromadzonych była tak wielka, iż można ją było porównać z euforią po zwycięskiej bitwie”. Tylko malarze wpadli w panikę, zrozpaczony Paul Delaroche stwierdził: “w dniu dzisiejszym umarła sztuka malarstwa”.


W samych początkach fotografii uwieczniano tylko to co się nie ruszało, bo ekspozycja konieczna do zrobienia zdjęcia była bardzo długa. Fotografowano widoki miast, martwe natury. Nicéphore Niépce naświetlał swoje fotografie godzinami. Dagerotypy wymagały krótszej ekspozycji, ale nadal to były całe minuty, później sekundy. Kiedy skrócono czas ekspozycji pojawiły się portrety.




Ekspozycja
Ekspozycja to ilość światła padającego na matrycę (w przypadku analogowych aparatów na film), potrzebna do zrobienia prawidłowo naświetlonego zdjęcia. Główny wpływ na naświetlanie mają trzy elementy: przysłona, czas naświetlania i ekwiwalent czułości matrycy/filmu (ISO).
Definicja ekspozycji, dla początkującego fotografa brzmi jak chińska instrukcja obsługi. Przez lata ojciec próbował mi wyjaśnić czym jest przysłona, a czym ISO. Bezskutecznie. Możliwe, że do fotografii trzeba dorosnąć. Aby w łatwy sposób wyjaśnić na czym polega ustawienie tych parametrów, oraz jaki będzie efekt przy różnych opcjach ustawień tych trzech narzędzi, posłużę się ilustracją:




1) Przysłona fotograficzna: część obiektywu regulująca wielkość otworu na drodze strumienia światła. Stosowana najczęściej w obiektywach fotograficznych i obiektywach kamer filmowych. Zwykle ma postać nachodzących na siebie metalowych listków, liczba listków przysłony i stopień jej otwarcia, bądź zamknięcia, mają wpływ na kształt bokeh.
Regulując średnicę szczeliny (będącą jednocześnie aperturą urządzenia) za pomocą listków można zmieniać ilość światła przechodzącego przez soczewki obiektywu, a jednocześnie wpływać na głębię ostrości uzyskiwanego obrazu (im wyższa wartość przysłony tym większa głębia ostrości). Stopień otwarcia przysłony określany jest za pomocą liczby przysłony.
2) Migawka: element lub funkcja aparatu fotograficznego umożliwiająca wyeksponowanie matrycy lub filmu na światło pochodzące z obiektywu w ściśle określonym przedziale czasu.
Tradycyjnie za migawkę w aparacie fotograficznym uznaje się mechanizm, który w odpowiednim momencie odsłania na określony czas, a następnie z powrotem zasłania element światłoczuły.
3) Czułość filmu (ISO): wielkość określająca stopień reagowania filmu fotograficznego na światło.
Właściwie, cała umiejętność robienia dobrze naświetlonych zdjęć to poprawne ustawienie ekspozycji. Do tego dochodzą również: plan zdjęcia, model/modelka/obiekt, pogoda/światło i pewna ‘smykałka’/wyczucie. Jednak bez podstawy – ekspozycji – ani rusz (chyba, że na programie AUTO). Po opanowaniu tych trzech narzędzi, fotografia wciąż nas zaskakuje – możliwości jakie daje każdorazowe ustawienie aparatu są niemal nieograniczone. Warto zagłębić się w ten temat i poeksperymentować.

World Press Photo – zdjęcia z historią
Jednym z najbardziej irytujących momentów w życiu osoby związanej z fotografią jest przymusowe oglądanie tysięcy zdjęć z tej samej imprezy (np. ślubu). To męczące dla zwykłego człowieka, a co dopiero dla osoby, która w każdej fotografii szuka przekazu i sensu. Osobiście bardzo nie lubię takich sytuacji, gdy ‘u cioci na imieninach’ kolejny raz oglądamy TE SAM zdjęcia w ilości 100000… Szanuję pary, które w ramach foto-pamiątki z tak ważnego dnia w życiu posiadają całe pudełka/foldery zdjęć, ale sądzę, że to dobre dla nich, aby kiedyś mogli powspominać. Na pewno nie polecam obciążania całej rodziny setkami zdjęć.
Jestem zwolenniczką fotografii, która wpływa na nasze myśli, na nasz nastrój, czasem nawet na nasze życie. Często są to zdjęcia, które pokazują prawdę. Codzienność. Życie lub śmierć.
Jedną z akademii, która moim zdaniem zasługuje na szczególną uwagę jest World Press Photo Academy. Wspiera ona talenty fotoreporterów, którzy opowiadają niezwykłe historie o naszym świecie. Przyznaję, zdjęcia z wystaw WPP są ‘mocne’, silnie wpływają na emocje – bez względu czy oglądamy jedno zdjęcie, czy całą roczną wystawę.
Przez ponad 55 lat konkursu WPP zachowuje najwyższe standardy fotografii prasowej. Wszystkie nagrodzone fotografie są montowane na wystawie, która podróżuje po 45-ciu krajach w ciągu roku. W stu miastach goszczących wystawę, pojawiają się łącznie ponad 2 miliony oglądających. Fotografie są szokujące i poruszające. Pomimo, że zdjęcia często nie dotyczą nas bezpośrednio, ich klimat przenika przez granice i nagle czujemy się ich częścią. Tym wystawom często towarzyszą łzy oraz zaduma. Czy to dobrze? Znam osoby, którym wystarczyła jedna wystawa WPP aby do każdej kolejnej musieli się przygotowywać psychicznie. Jeśli o mnie chodzi, uważam, że WPP to jedne z najlepszych wystaw świata w swoim gatunku.
Co roku odbywają się gale wręczenia nagród w poszczególnych kategoriach WPP. Oto przykładowe kategorie:
- życie codzienne
-sport (zdjęcia pojedyncze i fotoreportaż)
-natura i środowisko
-sztuka i rozrywka
-nauka i technologia
-zdjęcia w fotografii
-wojna w Wietnamie


Jest kilka zdjęć, które we mnie wzbudziły najwięcej emocji i właśnie te chciałabym szerzej omówić. 

Tak więc:

Jon i Alex

Kategoria: Współczesne problemy, zdjęcie roku; Mads Nissen; 2015


Jon i Alex , para gejów. Akcja zdjęcia to intymne chwile w domu Aleksa , małym mieszkaniu w Sankt Petersburgu , w Rosji. Życie dla lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów ( LGBT) staje się coraz trudniejsze w Rosji . Mniejszości seksualne doświadczają dyskryminacji prawnej i społecznej, molestowania, a nawet brutalnych ataków przestępstw z nienawiści konserwatywnych grup religijnych i nacjonalistycznych .


Blue Sky Days

Kategoria: współczesne problemy; Tomas van Houtryve; 2015


To bez wątpienia jeden z najbardziej poruszających cykli wyróżnionych w tym roku. Nie od dziś wiadomo, że wszędzie tam, gdzie zbyt niebezpiecznie jest posłać żołnierzy, Ameryka wysyła uzbrojone, bezzałogowe samoloty. Ich operatorzy siedzą w wojskowych bazach, wypracowali jednak procedury, na podstawie których decydują o likwidacji celów uznawanych za „wrogie”. Przed przystąpieniem do zdjęć Tomas van Houtryve poznał te procedury. Dowiedział się m.in. o czymś, co w wojskowej nowomowie nazywa się signature strike. Okazuje się, że operator drona może odpalić rakiety, nie wiedząc dokładnie, w czyim kierunku strzela. Wystarczy, że zachowanie osób na ziemi będzie spełniało kryteria zachowania „podejrzanego”. Kupuje drona wyposażonego w aparat fotograficzny i lata nim nad amerykańskimi miastami. Jego zdjęcia utrzymane są w czarno-białej stylistyce.



Blind Indian Albino Boys


Kategoria: reżyserowane portrety, pierwsza nagroda w kategorii; Brent Stirton; 2014


Niewidomi uczniowie (albinosi) w akademiku w Szkole misji Vivekananda (szkoła z internatem dla niewidomych ). Szkoła uczy niewidome dzieci z ubogich środowisk ważnych umiejętności Albinoskie dzieci są uważane w Indiach za symbol przynoszący ogromne nieszczęście. Często niemowlaki SA mordowane przez własnych rodziców.


Massacre at Westgate Mall


Tyler Hicks; 2014


Kobieta i dwoje dzieci ukryci podczas ataku na centrum Westgate. Udało im się uciec.
W dniu 21 września , zamaskowani napastnicy otworzyli ogień w Nairobi Westgate centrum handlowym . Ekskluzywne centrum handlowe było popularne wśród emigrantów i kenijskiej elity. W trwającym cztery dni oblężeniu, co najmniej 60 osób zginęło, a nawet 200 zostało rannych . Czterech głównych sprawców ataku zginęło. Czterej napastnicy byli pochodzenia somalijskiego.


Signal


Kategoria: współczesne problemy; John Stanmeyer; 2014


Afrykańscy imigranci na brzegu Dżibuti w nocy, podnoszą swoje telefony próbując złapać sygnał z sąsiedniej Somalii. Dżibuti jest wspólnym punktem przystankowym dla imigrantów z takich krajów jak Somalia, Etiopia i Erytrea. Imigranci szukają lepszego życia w Europie i na Bliskim Wschodzie.


Child Brides

Kategoria: współczesne problemy; Stephanie Sinclair; 2012


Tahani ( w różowym kostiumie ), która wyszła za mąż w wieku sześciu lat, oraz jej koleżanka z klasy - Ghada, również ‘dziecięca’ panna młoda – pozują do zdjęcia z mężami. Mąż Tahani miał w dniu ślubu 25 lat.

Co roku, na całym świecie, miliony dziewcząt poniżej 18 roku życia wychodzą za mąż Małżeństwa zainicjowane są przez ich rodziny . Dziewczęta często są zmuszane do ślubu jeszcze przed rozpoczęciem edukacji .
Śmiertelność matek i dzieci jest bardzo wysoka w przypadku kobiet , które urodziły w wieku poniżej 18 lat. Takie małżeństwa z nieletnimi dziewczynkami często mają miejsce na przekór przepisom krajowymi, i pomimo programów edukacyjnych na temat zagadnień związanych ze zdrowiem . W niektórych regionach są one postrzegane jako konieczność ekonomiczna lub są głęboko zakorzenione w kulturze lokalnej.


Tsunami

Kategoria: wiadomości ogólne; Toshiyuki Tsunenari; 2012


Kobieta płacze wśród ruin miasta Natori . W dniu 13 marca, dwa dni po tsunami, które zniszczyło niemal wszystko na północno-wschodnim wybrzeżu Japonii. W tętniącym kiedyś życiem mieście Natori, w którym mieszkało około 74.000 ludzi, po tsunami, miasto praktycznie zanikło z mapy.
Ludności została ostrzeżona zaledwie 30 minut przed nadejściem tsunami. Do dnia 14 marca potwierdzono 2475 zgonów, a ponad 15,000 osób uznano za zaginione.


Agent Orange

Kategoria: współczesne problemy; Ed Kashi; 2011


Nguyen Thi Li – 9-cio latka, która mieszka w dzielnicy Ngu Hanh Son of Da Nang w Wietnamie. Jest upośledzona, ponieważ jej rodzice/dziadkowie byli narażenia na działanie tzw. Agent Orange – dziewczyna przejęła uszkodzone geny.
Agent Orange – oznaczenie wojskowe (USA) preparatu fitotoksycznego stosowanego na masową skalę (ok. 10 mln galonów) podczas wojny w Wietnamie (w latach 1961–1971). Jest silnym defoliantem. Niszczy rośliny szerokolistne, uprawy warzywne, krzewy i drzewa liściaste. Powoduje opadanie liści i usychanie młodych pędów drzew po ok. 3–4 tygodniach. Niższe rośliny obumierają w czasie do kilku dni.
Jak się później okazało, mieszanka pomarańczowa (jak również fioletowa, różowa i zielona) były zanieczyszczone TCDD – groźną dioksyną, która ma toksyczny wpływ na zdrowie ludzi wystawionych na jej działanie. Najczęstsze efekty, pojawiające się masowo wśród osób, które się zetknęły z tym preparatem w czasie wojny wietnamskiej, to charakterystyczne zmiany wyglądu twarzy (szczególnie widoczne u dzieci), także zwiększona podatność na choroby nowotworowe i różnego rodzaju upośledzenia oraz niedorozwój. Badania populacji wystawionych na działania dużej ilości dioksyn wskazują na zwiększone ryzyko zachodzenia różnego typu schorzeń, jak rak czy defekty genetyczne. Efekt długoterminowego działania niskich dawek nie został ustalony.


Żyrafa


Kategoria: współczesne problemy; Stefano De Luigi; 2011



Żyrafa zabita przez suszę leży w suchym korycie rzeki w północno-wschodniej Kenii. Pora deszczowa w regionie zawiodła całkowicie przez trzy lata z rzędu. Wiele naturalnych źródeł wody wyschło i nawet te bardziej odporne zwierzęta - takie jak słonie i żyrafy – umierały. Susza spowodowała również ogromne straty wśród koczowniczych pasterzy w okolicy, a ich stada zostały zdziesiątkowane.



Kategoria: współczesne problemy; Michal Novotny; 2006


Na pierwszym zdjęciu znajduje się szef wspólnoty dla trędowatych w wschodniej Liberii. Długotrwała wojna domowa w Liberii i kolejne zawirowania polityczne w końcu ustąpiły względnej stabilności (w roku 2005). Ilość osób niepełnosprawnych w populacji wynosi nawet 16% . Żyje tam około 77.000 osób niewidomych , z których wiele utraciło wzrok w konsekwencji niedożywienia, lub przez warunki, które mogą łatwo doprowadzić do ślepoty jeśli problem nie zostanie odpowiednio wcześnie wyleczony.


Kategoria: informacje sportowe (wydaje mi się, że na stronie WPP wkradł się błąd i zdjęcie powinno być w kategorii „fotoreportaż”); David Surowiecki; 2002



11 września 2001 roku miał miejsce największy dotychczas zamach terrorystyczny. Dwa porwane samoloty pasażerskie Boeing 767 ze zbiornikami pełnymi paliwa uderzyły w wieże o godzinie 8:46 i 9:03 czasu lokalnego. O 9:59 i 10:28 nastąpiło ich zawalenie się. W zamachu zginęły 2 973 osoby (w tym 6 Polaków), z czego 1636 ciał zostało zidentyfikowanych. W zgliszczach wież odnaleziono paszporty domniemanych porywaczy samolotów, które umożliwiły wskazanie sprawców.
W fotografii powyżej najpierw w oczy rzuca się monumentalny budynek po lewej stronie, a następnie dostrzegamy trzy niewielkie punkty po prawej stronie – to ludzie wyskakujący z okien WTC.


James Nachtwey; WPP roku; 1995


Rwanda. Mężczyzna w szpitalu Czerwonego Krzyża w Nyanza, Rwandzie. Jego twarz była okaleczona przez milicję, która podejrzewała go o sympatyzowanie z rebeliantami Tutsi. Mężczyzna został wyzwolony z pobliskiego obozu, gdzie był głodzony i bity. Udało mu się przeżyć, choć nie był w stanie mówić i chodzić. Z trudem też połykał.


Kategoria: wydarzenia sportowe; Charlie Cole; 1990



Jeden ze studentów który 4 czerwca 1989 roku wyszedł na ulice Pekinu, na słynny Plac Niebiańskiego Spokoju (Tiananmen) i rozpoczęli swoją walkę o zmianę ustroju Chin. Kiedy młodzi rozpoczęli swoją rewoltę, jak każdemu wielkiemu wydarzeniu XX wieku, towarzyszyli im korespondenci i fotoreporterzy. Jednym z nich był fotograf Newsweeka Charlie Cole. Wraz z kolegami po fachu - Stuartem Franklinem i Howardem Chapnick - znajdywali się na balkonie szóstego piętra Beijing Hotel. Pracowali na zmianę, jeden ochraniał drzwi, dwóch robiło zdjęcia. Prócz nich widziano również fotografów na innych piętrach i dachach okolicznych budynków. Wszyscy oni widzieli potężne siły powoli zajmujące Plac Tiananmen. W pewnym momencie Stuart Franklin w towarzystwie Howarda Chapnicka postanowili opuścić, wydawać by się mogło bezpieczny hotelowy pokój i udać w okolice Uniwersytetu. Dosłownie w kilka chwil po ich wyjściu rozegrała się pamiętna chwila. Jednak Charlie Cole został zauważony przez agentów bezpieczeństwa. W ostatniej chwili wyjął film i schował w rezerwuarze wody w toalecie. W kilka sekund po tym drzwi wyleciały z trzaskiem i do pokoju wpadło czterech tajniaków, skrępowali fotografa. Po chwili doszli kolejni agenci Biura Bezpieczeństwa Publicznego ( tajnej policji politycznej) i rozpoczęli metodyczne wyjmowanie filmów z aparatów oraz niszczenie naświetlonych rolek. Zabrali mu też paszport i zmusili do podpisania oświadczenia, że został pouczony o szpiegowskim charakterze wykonywanych zdjęć i że grozi mu za to więzienie. Po czym pozostawiając straż przy rozwalonych drzwiach opuścili pokój. O tym w jaki sposób udało się bezcenną rolkę przekazać do punktu przerzutowego fotograf nie opowiada. W kilka godzin później zdjęcia trafiły na stół fotoreportera w Nowym Jorku. Pierwsza publikacja zdjęcia miała miejsce na łamach New York Times 5.04.1989 roku. W kilka tygodni później, Newsweek czyli macierzysta redakcja Cole’a zgłosiła zdjęcie do Word Press Photo. 
Zdjęcie otrzymało główną nagrodę za rok 1990. Dziś zdjęcie uznaje się za symbol protestu z Placu Niebiańskiego Spokoju.



Kategoria: wydarzenia sportowe; Frank Fournier; 1986


Omayra Sanchez (12) jest uwięziona w gruzach z erupcji wulkanu Nevado del Ruiz. Podczas gdy ratownicy , którzy nie mogli do niej dotrzeć aby ją wyciągnąć, byli zmuszeni czekać na pomoc. Dziewczynka w końcu straciła przytomność i zmarła na atak serca.
Cała sytuacja miała miejsce w wyniku erupcji wulkanu Nevado del Ruiz (w Kolumbii) dnia 13 listopada 1985 r. Gwałtowny wybuch lawy spowodował błyskawiczne stopienie pokrywy lodowej w górnych partiach góry, w wyniku tego doszło do tragicznej w skutkach powodzi błotnej połączonej z laharem1). Zginęło wtedy 25.000 osób.

Szczerze przyznam, że to jedno z nielicznych (jeśli nie jedyne) zdjęć, które budzą we mnie aż takie emocje. Podczas oglądania wystaw WPP, aby zrozumieć zdjęcie, często należy poznać jego historię – kiedy powstało, co się wtedy działo, jaka była skala zajścia itd.

TO zdjęcie – moim zdaniem – nie potrzebuje słów historii, aby wzbudzało skrajne uczucia. Zdjęcie musi mówić samo za siebie i w tym wypadku tak właśnie jest. Długi czas nie mogłam patrzeć w oczy tej dziewczyny. Ból, cierpienie i bezradność jakie dostrzegam w jej oczach są dla mnie miażdżące.



1) Lahar, spływ popiołowy – rodzaj katastrofy naturalnej podobnej do powodzi, wywołanej przez aktywność wulkaniczną, polegający na gwałtownym spływie lawin błotnych.



Nagroda roku 1981; Mike Wells


Uganda
Ręka skrajnie niedożywionego chłopca spoczywa w ręku mnicha katolickiego. Sytuacja ma miejsce w regionie północno-wschodniej Ugandy - Karamojnie .
Głód był powracający problem suszy. Z przyczyn naturalnych , społecznych i politycznych, okresy głodu nasiliły się w 1970 roku. Okres głodu w roku 1980 był najgorszym w historii regionu. W ciągu niespełna roku, zmarło około 20% populacji, w tym około połowa wszystkich niemowląt. Podczas gdy głód „zajął” również inne dzielnice, to Karamoja była zdecydowanie najbardziej dotknięta.
Tym zdjęciem rozpoczęłam mój referat i jednocześnie chciałabym nim zamknąć część dotyczącą wystaw World Press Photo. To zdjęcie jak i wszystkie inne, które wyżej przedstawiłam i omówiłam, w bardzo dosadny sposób pokazuje, że fotografia to nie tylko (albo ‘i w szczególności’) zdjęcia z imienin cioci – fotografia to coś więcej. Musi nieść ładunek emocjonalny – bez względu na to czy nasze uczucia po obejrzeniu fotografii będą pozytywne, czy wręcz przeciwnie. Celem dobrze zrobionego zdjęcia jest ‘mówić’, a jak pokazują wybrane przeze mnie fotografie czasem nawet ‘krzyczeć’.


Gorąco zachęcam do zapoznania się i innymi fotografiami z tych wystaw, gdyż każda ma swoją historię i każda wpłynie na odbiorcę w szczególny sposób. Warto jednak wybrać odpowiedni dzień na oglądanie tak drastycznych zdjęć – należy pamiętać, że ich zadaniem jest zatrzymać widza i zmusić do przemyśleń, a nie spowodować załamanie.

Znam wielu fotografów – również amatorów – którzy robią świetne zdjęcia na których nie ma głodujących dzieci czy skutków trzęsień ziemi – jednak to właśnie zdjęcia publikowane na wystawach WPP przemawiają do mnie najbardziej. Możliwe, że chodzi o to, że sięgam po coś więcej niż świat otaczający mnie na co dzień. Te sytuacje nigdy nie dotyczyły mnie bezpośrednio, dlatego poświęcam im tyle uwagi. A jeśli mam dość, mogę odejść od fotografii, zamknąć oczy i wrócić do mojego o wiele spokojniejszego życia. Problemy tych ludzi nigdy mnie nie dotknęły bezpośrednio, a jednak oglądając te prace czuję się częścią tej historii i (w pewnym sensie) również bohaterką przeżywającą te same chwile.

   Zdjęcia mają sens dla poszczególnych osób – i dlatego jeśli dwoje kochających się ludzi doczekało się dziecka, jest dla mnie zrozumiałe, że chcą uwieczniać każdą minutę z życia maluszka – jak je, śpi, uśmiecha się, poznaje świat, chodzi, itd.. Jednak kompletnie nie mogę zrozumieć – i zaakceptować – w jakim celu wszystkimi tymi – jakże intymnymi przeżyciami – chcą się dzielić z całym światem, np. poprzez media społecznościowe. Każda chwila, która jest dla danego człowieka ważna, zasługuje na upamiętnienie i zatrzymanie. Tak, aby w przyszłości mógł wracać do niej i wspominać z uśmiechem na ustach.

Problem pojawia się, kiedy dla każdego człowieka ważna jest inna sytuacja (nie zawsze ważna czy coś wnosząca dla innych), a stara się on ‘na siłę’ angażować emocjonalnie inne osoby. Ogromną presję wywierają na nas media, telewizja, prasa. Coraz więcej ‘śmieciowych’ zdjęć zalewa nas z każdej strony. Zastanawiam się, czy ludzi naprawdę tak bardzo interesuje nowa zmarszczka aktorki serialowej lub setna para butów prezentera pogody. Nasuwają się tutaj kolejne pytania: czy to media narzucają nam, czym mamy się interesować i co jest ciekawsze w życiu celebrytów, czy to my sami wciąż szukamy odskoczni od codziennego, nudnego życia i chętnie sięgamy po kolorowe pisma z ogromem bezużytecznych fotografii? 
Niestety ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że każdy powinien sam odpowiedzieć na tą tezę. Ja osobiście za wszelką cenę staram się unikać takich czasopism czy portali internetowych. Nie uważam, żeby życie gwiazd było ciekawsze niż moje – jak nieskromnie by to nie zabrzmiało. Wszystko zależy od tego czy lubimy nasze życie i czy mamy wystarczającą ilość czasu, aby zajmować się życiem innych. Ja nie mam.

   Ten sam problem pojawia się na bilbordach. Codziennie jesteśmy zalewani tysiącami fotografii reklam szynki w promocji czy trzech płynów do płukania w cenie dwóch – i wszędzie zdjęcia, zdjęcia, ZDJĘCIA! Temat rzeka..

   Ostatnią rzeczą o jakiej chciałabym napisać to pewne pytanie, które mam w głowie już jakiś czas: „Czy każdy z nas, mając w kieszeni aparat, jest fotografem?”.
Zapytałam o to wiele osób i spotykałam się z bardzo skrajnymi odpowiedziami: „absolutnie nie! Jeśli ktoś nie wie czym jest migawka, to nie może nazywać się fotografem”, „oczywiście, że tak. Rola fotografa to robienie zdjęć, mam aparat, robię zdjęcia – jestem fotografem”.
Obie strony mają trochę racji. Ja też denerwuję się słysząc „kupiłem sobie aparat za x złotych i teraz jestem profesjonalnym fotografem”. Nie cena aparatu czy sprzętu fotograficznego stanowi o byciu fotografem. Nie dla każdego zdjęcie dziecka uczącego się chodzić będzie sensacją, której należy oddać 50 kolejnych zdjęć. 

Kim jest fotograf? 
Czy to na pewno osoba, która zarabia na robieniu zdjęć?
Czy może to osoba, która oddaje się pasji fotografowania, a czasem dodatkowo może na tym zarobić? 
Czy tu na pewno chodzi jeszcze o pieniądze? 

Według mnie, dla dziewczynki pozującej z bratem w parku, fotografem będzie jej mama, która właśnie uwiecznia piękne chwile. Fotografem będzie koleżanka, która zaprosiła na sesję swoją przyjaciółkę. Fotografem jest trener zatrzymujący czas zaklęty w fotografii podczas treningu swojej drużyny. Więc tak, poniekąd każdy może być fotografem, ale nie każde zdjęcie będzie ważne dla całego świata. Nie każde wniesie chwilę zadumy, czy wspomnień.


Istnieją zdjęcia ładne bo z atrakcyjnym bohaterem, lub brzydkie (bardzo uproszczając) bo horyzont ‘leci na łeb, na szyję’. Moim zdaniem, istotą fotografii są zdjęcia z przekazem, a o takie ciężko jeśli wszyscy nazywają się w XXI wieku ‘fotografami”. Tak jak nie każdy może być światowej klasy modelką – bo nie tylko wzrost o tym decyduje – tak nie każdy może być fotografem.


M.





Bibliografia:


WWW.WORLDPRESSPHOTO.ORG
WWW.POLSKIERADIO.PL/FOTOGRAFIA

WWW.DESIGNTAXI.COM

WWW.SWIATOBRAZU.PL

WWW.FOTOBLOGIA.PL

WWW.NATIONALGEOGRAPHIC.COM

WWW.NIKON.PL

WWW.FOTOGRAFUJ.PL

WWW.SJP.PWN.PL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz